Wpisy archiwalne w kategorii

wyprawy rowerowe - za miasto

Dystans całkowity:2830.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:155:58
Średnia prędkość:18.15 km/h
Liczba aktywności:43
Średnio na aktywność:65.83 km i 3h 37m
Więcej statystyk

Międzyzdroje - wakacje 2011

Środa, 24 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Z przyczyn ode mnie niezależnych, niestety nie mogłam w tym roku zrealizować wakacyjnej wyprawy rowerowej o jakiej marzę od lat.

Aby odetchnąć jednak od miejskiego zgiełku, wybrałam się na kilka dni nad morze.
Pogoda dopisała. Po lipcowym deszczowym klimacie, te kilka dni słońca było bezcenne.

W Międzyzdrojach wypożyczyłam sobie rower i zrobiłam krótką przejażdżkę w celu bliższego poznania okolicy :)

Nadmorski piasek...bezcenne :) © grapep


Woliński Park Narodowy © grapep

Powrót do Łodzi

Niedziela, 31 lipca 2011 · Komentarze(0)
Niestety, w drodze powrotnej pogoda już nas nie rozpieszczała :(

Był plan przejechać całą drogę do domku i przebić 3 stówy na liczniku.
Zakończyło się wypadem do Kutna, a dalej już pociągiem.

Może następnym razem padnie rekord...


Stacja w Kutnie © grapep


PKP przyjazne rowerzystom :) © grapep


Po majowej przeprawie z PKP, byłam niezbyt pozytywnie nastawiona na podróże z rowerem.

Ale...jednak....
Bilet na rower z Kutna wyniósł mnie tylko 1 zł

... I cały przedział dla mojej panienki :p

Weekendowy wypad

Piątek, 29 lipca 2011 · Komentarze(0)
Razem ze znajomym wybrałam się na działkę do koleżanki z pracy.

Pogoda w jedną stronę dopisała.

Tereny bajeczne. Lasy, jeziora.

Fajny relaksacyjny wypad z obowiązkowym pieczeniem kiełbasek na ognisku :)


Rano pojechałam jeszcze do pracy pozałatwiać sprawy, a o 12...wypad :)

Po drodze obowiązkowa przerwa na małe co nieco.

Przerwa śniadaniowa © grapep


Trasa na Gostynin © grapep


Piątek, przed południem nie było problemu z czterema kółkami na trasie.
Pusta przyjemna trasa.

A na miejscu...czekało ognisko i woda :)

Jezioro w Skrzynkach © grapep

Powrót z wakacji

Sobota, 25 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Pożegnanie z przepiękną Brodnicą i cóż...pora wracać.

Wieża krzyżacka w Brodnicy © grapep


Jeżeli ktoś zajedzie w te tereny, polecam widok z tejże wieży.

Pojezierze Brodnickie kusi zielenią, pierwszej klasy czystości jeziorami i pięknymi szlakami rowerowymi.

Jestem w Brodnicy co najmniej raz do roku, i tak od czasów "pampersowych" :)
Jednak okolica z perspektywy siodełka rowerowego wygląda znaczniej korzystniej.

Dla urozmaicenia, postanowiłam wrócić do Lodzi zupełnie inną trasą.

Z Brodnicy popedałowałam 28km do miejscowości Jabłonowo-Pomorskie.
Stamtąd pociągiem do Kutna i dalej na dwóch kółkach - kierunek Łódź.


Kutno - Strzegocin - Czarnopole - Stary Gaj - Bryski - Góra Św. Małgorzaty - Ambrożew - Małachowice - Sokolniki - Modlna - Zgierz - Łódź


Ponownie wybrałam trasę z daleka od korków samochodowych.

Pogoda w drodze powrotnej robiła mi psikusa :/
Na zmianę deszcz i słońce, co utrudniało podróż i psuło mój nastrój z każdym km.

Na trasie © grapep


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © grapep


Na niektórych odcinkach drogi chyba dawno nikt nie bywał :)
Aż strach jechać :)

Most w Głupiejewie © grapep


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © grapep


Cisza przed burzą © grapep


Wypoczynek przed Zgierzem © grapep

Bachotek

Środa, 22 czerwca 2011 · Komentarze(3)
Drugiego dnia mojej wycieczki wybrałam się zwiedzić okolice jeziora Bachotek.

jezioro Bachotek © grapep


Nad wodą © grapep


W podróży towarzyszyła mi moja ciocia.

Rodzinnie © grapep


Tempo rekreacyjne, spokojne, jednak towarzystwo rekompensowało monotonne pedałowanie :)

Tama Brodzka © grapep


Biorąc pod uwagę teren, wybór trasy (same dukty leśne) oraz wiek mojej kompanki, gratuluje kondycji. Niejedna osoba mogłaby pozazdrościć formy mojej cioci.

Pomimo siwych włosów regularnie serwuje sobie 30-km trasy rowerowe, dwugodzinne spacery oraz gimnastykę w zaciszu domowym.

Wieczorkiem, dla ochłody...obowiązkowo piwko po dniu pełnym wrażeń :)

Brodnica z innej perspektywy :p © grapep

samotna wyprawa na Pojezierze Brodnickie

Wtorek, 21 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Postanowiłam aktywnie spędzić ostatnie dni urlopu.
Plany grupowej wycieczki nie doszły do skutku, więc wybrałam się w samotną podróż z moją Panią Mitori :)

Kierunek - Brodnica

Łódź - Toruń - Dobrzejewice - Elgiszewo - Golub Dobrzyń - Szafarnia - Płonne - Wąpielsk - Radziki Duże - Łapinóż - Osiek - Brodnica.

Z Łodzi miałam bezpośrednie połączenie pociągiem do Torunia, a stamtąd już na dwóch kółkach.

Pierwsza poważna podróż Mitori © grapep



Toruń © grapep


Postanowiłam iść na żywioł (a może to objaw lekkomyślności czy wakacyjnej głupawki), w każdym bądź razie nie miałam ze sobą ani mapy papierowej, ani tym bardziej gps-a, tak więc obejrzałam trasę przed wyjazdem i dalej liczyłam na przychylność okolicznych mieszkańców.

Wybrałam trasę boczną, leśną, aby uniknąć samochodów.

Kierunek - Elgiszewo © grapep


Gdzieś w lesie :p © grapep




Minus, nadrobiłam sporo km.

Kilka razy zapytałam o drogę, a w odpowiedzi usłyszałam "jedź prosto tą leśną drogą", a za 500m lekkie rozwidlenie drogi :/

Po tej wyprawie stwierdzam, iż zarówno szlaki leśne, jak i oznaczenia tych główniejszych dróg Polski, pozostawiają wiele do życzenia.

Pierwsze lepsze skrzyżowanie wylotowe w takim chociażby Toruniu, i nie ma żadnej informacji gdzie prowadzi dana droga :/

Plus, zwiedziłam wiele miejsc, które nie były w planie :)

Kierunek Golub - Dobrzyń © grapep


A to już Golub-Dobrzyń.
Obowiązkowo należy zwiedzić tutejszy zamek.

Zamek - Golub Dobrzyń © grapep


Panorama miasta © grapep


Zdjęcie z wycieczki rowerowej © grapep


Na trasie, niedaleko Osieka, znalazłam spokojne miejsce postojowe, gdzie zregenerowałam siły na resztę wyprawy.

Jezioro Okonin © grapep

Niedzielna wycieczka z Fundacją Jagiełło

Niedziela, 29 maja 2011 · Komentarze(0)
Przeglądając prasę natknęłam się ostatnio na informację na temat cotygodniowych wycieczek rowerowych organizowanych przez Fundację Jagiełło.

Postanowiłam skorzystać z ich zaproszenia
i wybrać się na wspólne zwiedzanie okolic Łodzi.

Rąbień, Torfowisko Rąbień, Aleksandrów Łódzki, Grotniki, Zgierz
Zgniłe Błota, Lutomiersk, Kazimierz

Wycieczka okazała się strzałem w dziesiątkę.
Pogoda dopisała, ekipa również.

Główna kadra fundacji to osoby już z niejednym siwym włoskiem na głowie. Zarażeni jednak pasją i przygodą tworzą naprawdę zgrany duet, który pokona jeszcze wiele km.

Na starcie zjawiły osoby z różnego przekroju wiekowego.
Dzięki takim imprezom widać, że rower jest dosłownie dla każdego.

Ekipa przed startem © grapep



Przed rozpoczęciem wyprawy otrzymałam pamiątkową koszulkę i...w drogę :)

Zgniłe Błota © grapep


Nasz peleton prowadził pan Niebieski.
Nie tylko strój miał dobrany, ale i cały jego rowerek połyskiwał w niebieskich barwach :)


Przewodnik peletonu - pan "Niebieski" © grapep


Aleksandrów Łódzki © grapep


Dla zainteresowanych z Łodzi o okolic :

Fundacja Jagiełło

Powrót z majówki do Łodzi

Wtorek, 3 maja 2011 · Komentarze(0)
Ostatniego dnia Majówki szczęście Nas opuściło :(

Miało padać dopiero ok 13.
Niestety, pogoda popsuła się już ok 11. Jak zaczęło padać, wiać, to miałam wrażenie że cofam się zamiast jechać do przodu.
Potem było już tylko gorzej :/

Trasa do Piotrkowa © grapep



Plan był następujący:

Słok - Piotrków Trybunalski, tutaj wsiadamy w pociąg i do Łodzi.

Stacja Kolejowa w Piotrkowie Trybunalskim © grapep



Okazało się jednak że Polskie Koleje Państwowe są bardzo negatywnie nastawione na rowerzystów :/

Kupiliśmy bilety, wsiadamy do pociągu, a pani konduktor wyprasza nas.
Mówi że zajmujemy za dużo miejsca, że miejsca na rowery już nie ma i że to nie jest pociąg z możliwością przewożenia rowerów.
Problem w tym, że takowy nie kursuje na tej trasie :/

Zaczął sypać śnieg, wieje jak diabli, jesteśmy przemoczeni, do domu ponad 40 km, a ta wredna baba nie chce nas wpuścić do pociągu.
Następne połączenie za kilka godzin i też nie ma pewności czy wsiądziemy.

Po kilku prośbach i paru niecenzuralnych akcentach i tak zostaliśmy na peronie :(

Maj 2011 :) © grapep


Na szczęście, w odróżnieniu do PKP, moja rodzinka nigdy nie zawodzi.
Po krótkim telefonie, podjechał do Piotrkowa z Łodzi samochód dostawczy z moim tatuśkiem za kierownicą :)

Uratowani :D