Kolejny dzień, kolejna poranna rozgrzewka mięśni i próba powrotu do formy. Fantastyczna sprawa. I ta satysfakcja, gdy w drodze powrotnej widziałam dzisiaj korki w centrum miasta :)
Jejku, jak miło znów poczuć siodełko pod dupcią. Bezcenne...
Niestety, zima w tym roku przegnała mnie do MPK (miejska komunikacja) :( Po ostatnim zimowym sezonie mam odmrożone łapki i każdy mrozik powoduje ból dłoni.
To były miesiące udręki. Smród, ścisk, czas spędzony na przystankach w oczekiwaniu na zbawienie w postaci pudełka na kółkach, który wydziela spaliny :/ ...że nie wspomne o niemałych wydatkach na miesięczne bilety.
Gdy weszłam rano do pracy po 40 min jazdy rowerkiem, wszyscy od razu zauważyli mojego banana na twarzy, ten niepowtarzalny błysk w oku i wszystko było jasne... :D SEZON ROWEROWY ROZPOCZĘTY !!!!
Z tego wszystkiego nawet zapomniałam zabrać licznika, dlatego wpis jest niezupełny. Ale może to i lepiej...mój czas nie był imponujący :p
Traktuje mój rowerek jako doskonały środek transportu po zatłoczonych ulicach miasta :), polecam wszystkim.
Jest to fajna forma relaksu po całym dniu siedzącej pracy,w weekendy zwłaszcza.Poza tym drogie panie...doskonale rowerek kształtuje nóżki :)