Niestety, w drodze powrotnej do domku byłam świadkiem wypadku z udziałem rowerzysty :(
Kolejny "fiut" wymusił pierwszeństwo na ścieżce rowerowej.
Rowerzysta podążał prosto ścieżką, która idzie równolegle do głównej drogi, a samochód wyjeżdżał z uliczki osiedlowej z zamiarem skrętu. Z tupetem wjechał na ścieżkę... i na rowerzystę.
Mam nadzieję, że rowerzysta wyjdzie z tego cały.
Na szczęście nie stracił przytomności, ale podnieść też się nie mógł :(
Jeżdżę do pracy tą trasa codziennie i powiem szczerze, że czasami mam ochotę wyciągnąć tych dupków zza kierownicy i skopać im dupę. Zero rozsądku, zdrowego sposobu myślenia.
Komentarze (2)
To prawda, często my - rowerzyści, również popełniamy błędy. Sama również czasami zasiadam za czterema kółkami i wtedy dostrzegam jak nierozsądnie zachowują się na drodze jednoślady. Jednak jeśli chodzi o ścieżkę rowerową...uważam, że jest to droga wytyczona właśnie dla nas. Dlatego pies, starsza babcia a zwłaszcza samochód powinni zgodnie z obowiązującymi przepisami ustąpić pierwszeństwa.
Problem w tym, że wszędzie, wszystkim się śpieszy. Ludzie są nerwowi, zmęczeni i kończy się to niestety tak jak dzisiaj :(
Przy tej okazji postuluję do mojego pracodawcy o dłuugi urlop :p
Gdy jadę rowerem to wkurzam się na chamskich kierowców, którzy zachowują się wobec rowerzystów jak królowie szosy; gdy jadę samochodem to sam często nie zauważam rowerzystów albo się na nich wkurzam za to za jazdę środkiem drogi, to za jeżdżenie raz po ulicy, raz po chodniku...
Tym niemniej też mam nadzieję, że tamtemu rowerzyście nic się nie stało.
Traktuje mój rowerek jako doskonały środek transportu po zatłoczonych ulicach miasta :), polecam wszystkim.
Jest to fajna forma relaksu po całym dniu siedzącej pracy,w weekendy zwłaszcza.Poza tym drogie panie...doskonale rowerek kształtuje nóżki :)